Moje miejsce na ziemi... Znalazłam. Tutaj, na Cyprze. Wśród zapachu wody morskiej, muszli, arbuza, pieczonego hallumi. Kiedy tak myśle czego mi tu jeszcze brakuje, to ciężko znajduję jednoznaczną odpowiedź. Słońce towarzyszy mi tu prawie codziennie, w większość dni w roku. Zachody i wschody słońca urzekają niewiarygodnymi barwami i pełną paletą żółci, pomarańczy i czerwieni.

Dni są długie i leniwe. Nikomu się nigdzie nie spieszy. Ludzie zapominają tu o biegu, dążeniem za karierą. Wszystko tu jest jakby w zwolnionym tempie.
Słońce parzy i nie daje odpocząć. Prawie wszyscy pozwalają sobie na popołudniowa drzemkę, wtedy kiedy słońce pali najmocniej.
Słońce parzy i nie daje odpocząć. Prawie wszyscy pozwalają sobie na popołudniowa drzemkę, wtedy kiedy słońce pali najmocniej.
Wieczory są duszne i wilgotne. Rodziny zasiadają do późnej kolacji, która ciągnie się godzinami do późnych godzin nocnych. Jedzą sałaty, ryby i mięsa z grilla. Potem są świeże owoce, arbuzy, melony, truskawki.
Jedzeniem pachnie tu wszędzie. Grille pracują prawie w każdym domostwie. Popija się tu lokalne wino, które jest raczej lekkie i ma truskawkowy albo arbuzowy smak.
i zawsze slysze ten szum morza... Gdziekolwiek się nie ruszę. Woda przepływa leniwie i aż zaprasza kolorem i przejrzystością. Cudownie tak usiaść i zapomnieć. O szarości dnia, problemach, codzienności. Tu mi jest łatwiej. W moim miejscu na ziemi...
tekst - Magdalena Christofi
zdj. - Katarzyna Szopa / Magdalena Christofi
( na zdj. Magda, Katarzyna, Desia & Dyzio)